chwilowo kontestować. to moje podsumownie świąt en general ;)
od góry: szara biel, siermiężna telewizja, wojny podjazdowe, brzydka pogoda, piernikowa paranoja, trudna literatura & pakowanie prezentów. post dedykuję eskiemu, bo bez niego nie przyszłoby mi do głowy, że świąt można nie lubić ;D
robić projekty dla przyjemności, dla znajomych i dla greater good - mniej więcej w tej kolejności. ostatnio wreszcie miałam czas, żeby się takimi zająć - i o dziwo - ucierpiały na tym zdjęcia. widać praca, nawet jeśli jest pasją, wymaga oderwania; to samo zajęcie - bez wynagrodzenia i presji opinii czy terminu - staje się czystą frajdą, od której odpoczywać nie trzeba. jednak miesiąc milczenia to zdecydowanie za długo, dlatego dziś, wbrew własnym i niepisanym zasadom, zamiast zdjęć, wrzucam te sylwestrowe bździochy. żeby nie było, że nic nie robię;)
Playin' my records, keep dancin' all night /Leave me alone for a while (...) It's my party, and I'll cry if I want to / Cry if I want to, cry if I want to /You would cry too if it happened to you (Lesley Gore)
jak jest kolorowo. zwłaszcza jeśli za oknem jest jak jest i nie wiadomo czy w weekend uda się wyjść na rower :/ (na zdjęciach stare, opuszczone, rybackie chatynki, które malowaniczo niszczeją na przedmieściach wypasionych kurortów algarve; poprzetykane fajowymi drzwiami i oknami z faro i lagos)
Tell you what I'll do / we could fall in love / Take me home with you / I'll do what you want / Put me in a lab / splice all of my genes / we can fall in love again / We thought we were alone / but we had just started / We thought we left home / but we never departed / There's poison in the air / but we don't care (mgmt)
poli woli...
regularnie się oślepiać ;) pstrykanie pod słońce to jedna z najfajniejszych rzeczy w robieniu zdjęć, i taka, którą naprawdę się ekscytuję i strasznie kocham ;) My love is bigger than the sun / How could I love you more (...) You shine on me (dax riders)
poli woli...
być uśmiechnięta, ale czasem robi się smutno. The summer's gone before you know / The muffled drums of relentless flow... (massive attack)