nie robić niczego na siłę. tegoroczna edycja była pod tym względem wyjątkowa. sam luz, słońce i 30 (!) obejrzanych przyjemności. dzięki kochani :* przez to nie mogę się na żadną piosenkę zdecydować. klęska urodzaju.
tradycję. tradycyjnie, jak co rok, wybraliśmy się na openera. 8 raz i chyba najlepszy. tradycyjnie też było dużo ludzi. jedynie jakby coraz więcej młodzieży tam przyjeżdżało. w dodatku takiej co pyta: "nie mają Państwo zapalniczki?"... niestety, Państwo nie miało ;D
trochę się tu zaniedbałam ostatnio, ale - jak widać powyżej - nie znaczy, że nic nie robiłam. więcej zdjęć ze ślubu pięknych, kochanych i wyrozumiałych kasi i przemka tutaj. enjoy:)